[...]
- Mam własną watahę -odparłam.
- Tak? A czy mogę odłączyć?
- Pewnie, jest jeszcze mała więc przydadzą się nam nowi członkowie.
- Nam? - zapytał.
- Tak założyłam tą watahę z Fangiem.
- Ach... - westchnął.
- Nie martw się jest miły i nie ma rzeczy niemożliwych!
<Jack?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz