Zacząłem gonić Anabel. Była bardzo szybka, ale nie odpuszczałem. Biegliśmy przez las. Wadera zrecznie omijała drzewa. Jednak cały czas biegła przede mną.
-Zaraz cię dorwę!-krzyknąłem
-Zobaczymy!-zawołała śmiejąc się. Po chwili byłem już tuż za nią. Jednak potknąłem się i wpadłem na nią. Na nasze nieszczęście byliśmy na górce. Stoczyliśmy się z niej na sam dół. Gdy już się zatrzymaliśmy się, nasze pyski były pięć centymetrów od siebie. Wadera zarumieniła się. W końcu odezwałem się.
-Anabel, kocham Cię. Czy zostaniesz moją partnerką?
<Anabel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz