Zobaczyłem waderę. Była bardzo ładna. Postanowiłem podejść bliżej. Stałem się jednak nie widzialny. W końcu skoro ona tutaj była, to musiałem być na terenie jakiejś watahy. Wilczyca jakby wyczuła mój wzrok, bo popatrzyła się na mnie. Nie mogła mnie jednak widzieć, więc musiała kierować się przeczuciem.
-Jest tu ktoś?-spytała trochę zdenerwowana, lecz wystraszona. Gdy bała się, była jeszcze ładniejsza, ale nie chciałem już jej straszyć, więc pokazałem się.
-Cześć. Jestem Fang-powiedziałem
-Cześć-odpowiedziała zdziwiona- Ja jestem Anabel i jestem Alfą w Watasze Początku.
Nie chciałem być gorszy.
-Ja jestem Alfą w Watasze Końca. Tyle, że w mojej jestem tylko ja.
-Naprawdę? Wataha Początku też ma jednego członka-mnie. -odpowiedziała z uśmiechem
-W takim razie... Co ty na to, żebyśmy połączyli nasze watahy i stworzyli jedną, np. Watahę Początku i Końca?
<Anabel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz